Podkowa
22:37
Podkowa kojarzona jako symbol szczęścia okazała się przyjazna i mi. Te kilka chwil przy Horseshoe Bend było niesamowite! Widoki zapierały dech w piersiach, a do tego zachodzące słońce. I nie ważne, że wraz ze mną były tam tłumy, bo co zobaczone to moje. A patrzeć jest na co!
Nad Horseshoe nie ma się, co rozpisywać. Znajduje się w Arizonie, zaledwie 15 minut od Kanionu Antylopy. Wody rzeki Kolorado tak uformowały skały, że utworzyły one podkowę. Przyznam się szczerze, że stojąc na krawędzi miałam lekkiego pietra. Choć ważę sobie trochę a nawet sporo, miałam wrażenie, że ten porywisty wiatr zabierze mnie ze sobą wprost do tej niebieskawo- zielonkawej wody. Na szczęście nic takowego mi się nie przydarzyło i zobaczyłam chyba jeden z najbardziej okazałych odcinków Wielkiego Kanionu Kolorado.
Z ciekawostek dodam, że za obejrzenie tego cuda nie płaci się ani centa! Stoi tam sbie ta podkowa przez lata, piękna i majestatycza i wodzi na pokuszenie. Kusi tymi skałami i szczelinami. Skusiła i mnie. Wdrapałam się po tych kamieniach na szczyt pobliski i potem miałam zagwozdkę, jak z niego zejść. Tak wyjść jest zawsze łatwiej. Jednak skoro znalzłam drogę na górę to i w dół jakoś dotrę, co nie? Zeszłam, a raczej zjechałam trochę na dupie. Ręce, nogi, spodnie całe, a widoki z góry bezcenne!
0 komentarze