Roadtrip od kuchni

15:47

czyli jak zorganizować wycieczkę samochodową i nie zwariować


Skoro zakończyłam już opowieść o wszystkich przystankach mojej pierwszej, wielkiej, amerykańskiej podróży, czas opisać wam jak to wszystko wyglądało od kuchni. Mimo iż zdjęcia są piękne, wspomnienia są różne. Nie wszystko jest takie kolorowe, piękne i różowe, ale zdecydowanie warte zachodu - co zobaczone, to moje! Mądry Polak po szkodzie, dlatego przedstawiam wam kilka rad, jak zrobić to dobrze.




1. Współtowarzysze

To chyba najbardziej istotny element podróży. Współtowarzyszy trzeba wybrać mądrze. Powinni to być ludzie podobnej maści, zaangażowani, godni zaufania, samodzielni i odpowiedzialni. Wiadomo, że podczas 10 dni razem, w jednym samochodzie dojdzie do nie jednej kłótni czy sprzeczki, ale trzeba umieć się porozumieć, by ten kwas ograniczyć do minimum. Z perspektywy wydarzeń zaczynam rozumieć ludzi, którzy podróżują samotnie. Mimo wszystko tak jest chyba najłatwiej. Mimo iż koszta są ogromne, o nikogo nie musisz się martwić i przede wszystkim nikomu nie musisz tłumaczyć po 10 razy, co będziecie robić każdego dnia. Jednak z drugiej strony, towarzystwo gwarantuje śmiech, który jest niezwykle potrzebny, kiedy wszystko się wali. Co by się nie działo towarzysza trzeba wybrać z głową. 

2. Plan

Warto zrobić jakiś zarys, ale przy większej grupie zróżnicowanych postaci rozdrabnianie się na szczegóły nie ma sensu. I tak coś nie wypali, bo ludzie mają w dupie Twoją ciężką pracę i wyszukiwanie wszystkich informacji. Jeśli nie są zapalonymi podróżnikami i nie pomagają Ci w kreowaniu wizji wspólnego wyjazdu to po prostu ich olej. Bądź egoistą i stwórz swój własny plan tak by zobaczyć wszystko, o czym dusza zamarzy.

3. Finanse

Choć budżet ciężko przewidzieć, zawsze można zrobić jakiś kosztorys. Z własnych doświadczeń polecam też przygotować cyrograf na wypadek nieszczęśliwych zbiegów okoliczności i spłaty wspólnych długów. Wszystkie kwestie podziału pieniędzy warto omówić przed podjęciem jakichkolwiek kroków, rezerwacji itp. Zbieranie paragonów to też przydatna rzecz, bo w końcowym rozliczeniu wychodzi na to, że jedni pójdą z torbami a drudzy mieli fajne wakacje.

4. Samochód

Wiadomo, że jest to najlepsza forma poruszania się, jednak jego wybór jest trudny. Nie zawsze niska cena równa się dobrej jakości. Przed rezerwacją warto zrobić dobry rekonesans ofert rynkowych, wypytać o wszystkie szczegóły i przeczytać warunki umowy. I zainwestować w ubezpieczenie szyb. Jeśli dojdzie do uszkodzenia samochodu, czy to rysa czy urwane lusterko, polecam ulżyć sobie w bólu i dać ujście negatywnym emocjom poprzez totalną demolkę pojazdu- i tak będziecie winni 500$ firmie ubezpieczeniowej, nie ważne ile warta jest szkoda. Poza tym im większe auto, tym lepsze, wszak to w nim spędza się wiele godzin, nie tylko przemieszcza ale i śpi. 

5. Gdzie się zatrzymać?

Nie wiem skąd wzięło się przekonanie o tanich motelach. Może stąd, że przy większej liczbie osób cena rozłożona na kilkoro wydaje się w miarę ok. Jednak jakość amerykańskich moteli/ hosteli/ hoteli nie powala, a cena ich jest dość wysoka, zatem polecam Airbnb. Wynająć można pokój, cały dom czy tylko łóżko. Często gospodarz oferuje ekstra dodatki jak śniadanie czy podwózka. Couchsurfing nie jest chyba aż tak rozwinięty jak w Europie ale też się da. Jednak trzeba uważać i dokładnie czytać opinie innych gości, bowiem Amerykanie często zmieniają zdanie i można zostać na lodzie na chwilę przed przyjazdem.

6. Co jeść?

Jeśli chcecie zobaczyć jak najwięcej jak najmniejszym kosztem zapomnijcie o restauracjach, zbilansowanych posiłkach czy uroczych knajpkach. Bułka z serkiem Filadelfia i do przodu! Mając samochód można zabrać ze sobą sporą ilość pożywienia na kilka dni. Fast food to niestety też podstawa, dlatego warto wybrać te lepszy jak KFC czy Chick-Fil-A, In& out. 

7. Mapa

Jadąc w daleką dzicz, pustkowie i las warto zapisać sobie trasę w wersji offline. W wielu miejscach nie ma zasięgu lub jest tak słaby, że o połączeniu z Google Maps można zapomnieć. Mapa papierowa to też dobry pomysł! Drogi oznakowane są całkiem dobrze, a GPS czasem wiedzie przez skróty, które niekoniecznie da się przejechać.

8. Atrakcje

Warte wszystkich pieniędzy. No w końcu ile razy w życiu trafimy w to samo miejsce dwa razy? Warto spróbować wszystkiego, co tylko przyjdzie na myśl. Nic dwa razy się nie zdarza! Portfel może i zostanie pusty, ale wspomnienia na całe życie.

9. Czy polecam roadtrip?

Jak najbardziej! Mając samochód można dotrzeć niemalże wszędzie i zobaczyć to, czego nie oferuje żadne biuro podróży. Spędzić w każdym miejscu tyle czasu, ile dusza zapragnie. Dobrze przemyślany i zaplanowany wyjazd może być jedną z najpiękniejszych rzeczy w życiu. I niech nie przestraszą was odległości, czy godziny spędzone w samochodzie. Jazda przez takie cuda natury to też niezła frajda. 

10. Czy pojechałabym jeszcze raz?

Tak! I pojadę! Może nie w najbliższej przyszłości, ale w głowie mam plany przejazdu z jednego wybrzeża na drugie. Tym razem, nauczona poprzednimi doświadczeniami, przygotuję się znacznie lepiej. Na pewno zainwestuje w ubezpieczenie szyb!!! i dobrze przemyślę kwestię towarzyszy. Mam nadzieję, że jeśli kiedykolwiek przyjdzie wam zorganizować taką wycieczkę, nie tylko w Stanach, ale gdziekolwiek, moje rady trochę wam pomogą.

You Might Also Like

0 komentarze